„Wtedy to morze tam było dostępne dla okrętów. Bo miało
wyspę przed wejściem, które wy nazywacie Słupami Heraklesa. (...) Ci, którzy
wtedy podróżowali, mieli z niej przejście do innych wysp. A z wysp była droga
do całego lądu, leżącego naprzeciw, który ogranicza tamto prawdziwe morze.”
Ten cytat z dialogu „Timajos” Platona jest najbardziej
precyzyjnym wskazaniem położenia Atlantydy, jaki możemy znaleźć w pismach tego
filozofa. Słupami Heraklesa starożytni Grecy nazywali cieśninę Gibraltarską, a
zatem interpretując literalnie podany cytat, wyspa znajdowała się na Oceanie
Atlantyckim, gdzieś na zachód od tego miejsca. Zdumienie może jedynie budzić
wzmianka o „całym lądzie, leżącym naprzeciw”, w którym rozpoznajemy Amerykę,
ponoć nieznaną w świecie starożytnym.
Atlantyda od zawsze budziła emocje wśród badaczy, a
zwolenników jej istnienia było chyba nawet więcej niż sceptyków, uważających
wyspę za produkt wyobraźni filozofa. Szukano i wciąż poszukuje się jej niemal
na całym świecie, jakby zapominając, że Platon umiejscowił ją całkiem
precyzyjnie. Stawiam zatem tezę, że wszystkie rzekomo odnalezione pozostałości
wyspy, nie mogą być uważane za Atlantydę, nawet jeśli w jakimś stopni są zgodne
z jej opisem.
Biorąc również pod uwagę podany czas jej zagłady,
przypadający około 11 tysięcy lat temu, trzeba pozostać sceptykiem i uznać, że
Atlantyda była pomysłem Platona na przedstawienie swoich koncepcji
filozoficznych, a inspirację do niego zaczerpnął z krążących legend o zagładzie
lądu, które miały swoje źródło w rzeczywistych wydarzeniach. Takie katastrofy
zdarzały się i ludzie o nich pamiętali.
Zapewne Atlantyda była pomysłem Platona i to pomysłem ze
wszech miar udanym. Pozostała do dziś inspiracją dla pisarzy, którzy tam
niejednokrotnie umieszczają akcję swoich utworów literackich. Również i ja
skorzystałem ze sposobności, by wykorzystać temat, nie po to jednak, by
dokładać swój głos w dyskusji o istnieniu tego tajemniczego lądu, ale uznając
go za doskonałe miejsce do stworzenia wizji alternatywnego przebiegu historii
świata, co opisałem w książce "Logika Uniwersum”.
Mogę też
już dziś zapowiedzieć, że powrócę jeszcze na Atlantydę w kolejnej książce.