Nadchodzi najkrótsza noc w roku uroczyście obchodzona, jako
święto przesilenia letniego, przez większość tradycyjnych kultur. W
rodzimowierczych kulturach słowiańskich nosiło nazwę Nocy Kupalnej, było
poświęcone Słońcu i stanowiło manifest radości z nadchodzącego letniego czasu
obfitości.
Jakkolwiek pewne elementy obrzędowości przetrwały do dziś
zaadaptowane przez chrześcijaństwo, to jednak pierwotne znaczenie święta oraz
jego kulturowe znaczenie znikło bezpowrotnie.
Kult solarny był powszechny w
społeczeństwach starożytnych. W rodzimowierstwie słowiańskim personifikacją Słońca
był Swaróg. Współcześnie czczony jest w hinduizmie pod postacią boga Savitara.
Ciekawym eksperymentem myślowym jest wyobrażenie sobie
współczesnej Polski pozostającej wciąż w kręgu rodzimowierczej kultury.
Próbę opisania takiej alternatywnej rzeczywistości podjąłem
w opowiadaniu „Świętowit na Księżycu”, gdzie wielowiekowa tradycja
funkcjonuje wciąż we współczesnym świecie i zostaje zaadaptowana do jego
wymagań.
Natomiast
odpowiedź na pytanie, czy rozwój cywilizacyjny w takim alternatywnym świecie
byłby faktycznie szybszy, pozostawiam ocenie czytelników.